Syndrom oszusta – Wszyscy go mamy. Pytanie, co z nim zrobisz?
Dodano |Znasz to uczucie, kiedy wszyscy chwalą twoją pracę, a ty w głowie powtarzasz sobie: „Zaraz ktoś odkryje, że tak naprawdę nie mam pojęcia, co robię”? To myśl, która pojawia się nagle i jak wirus infekuje twoją pewność siebie.
Nie ważne, ile razy usłyszysz pochwałę czy awansujesz na wyższe stanowisko – wciąż masz wrażenie, że to czysty przypadek albo łut szczęścia. Brzmi znajomo? Gratulacje, właśnie dołączyłeś do klubu osób z syndromem oszusta.
Wbrew pozorom, to nie problem tylko początkujących. Paradoksalnie, najczęściej dotyka tych, którzy są naprawdę dobrzy w tym, co robią. Specjalistów, liderów, ludzi, którzy mają realne sukcesy na koncie.
Dlaczego? Bo w świecie, gdzie wszyscy się porównują, nawet największe osiągnięcia mogą wydawać się niczym w zestawieniu z „idealnymi” sylwetkami innych. Media społecznościowe tylko to pogłębiają – widzisz sukcesy innych, ale nie widzisz ich wątpliwości, potknięć czy strachu przed porażką.
Najgorsze w syndromie oszusta jest to, że nie ma on nic wspólnego z rzeczywistością. Wszystkie dowody na to, że jesteś dobry w tym, co robisz, są na wyciągnięcie ręki – wyniki, pochwały, pozytywne opinie. A jednak twoja głowa wciąż mówi ci: „To nic nie znaczy. Miałem po prostu szczęście.”
Co z tym zrobić? Przede wszystkim uświadomić sobie, że nie jesteś sam. Każdy, absolutnie każdy, kto kiedykolwiek w czymś się wyróżniał, czuł to samo. Wielkie postacie świata nauki, liderzy biznesu, artyści – oni też mieli momenty, w których zastanawiali się, czy naprawdę są wystarczająco dobrzy. To, co odróżnia ich od innych, to to, jak radzą sobie z tym głosem w głowie.
Po pierwsze, warto zrozumieć, że syndrom oszusta nie jest dowodem na twoją słabość. To znak, że jesteś świadomy swoich ograniczeń, a to już ogromny krok naprzód. Po drugie, zacznij doceniać swoje osiągnięcia. Nie umniejszaj ich, nie mów sobie, że to przypadek. Przypomnij sobie sytuacje, w których osiągnąłeś sukces – co wtedy zrobiłeś, jakie kroki podjąłeś? To nie był przypadek. To była twoja praca, twoja decyzja, twój wysiłek.
Przestań też porównywać się do innych. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie lepszy w jednym aspekcie, ale to nie oznacza, że ty jesteś gorszy. Skup się na swoich mocnych stronach, na tym, co już osiągnąłeś, i na tym, co jeszcze możesz zrobić. Świadomość swoich braków to nie słabość, tylko punkt wyjścia do rozwoju.
Pamiętaj, że nie musisz być idealny, żeby odnosić sukcesy. Nikt nie jest. Ludzie nie oczekują od ciebie perfekcji – oczekują zaangażowania, uczciwości i gotowości do nauki. Jeśli masz syndrom oszusta, to znaczy, że naprawdę ci zależy. Ale to, co z nim zrobisz, zależy już tylko od ciebie.